- Kto to może być ?
Lilly wstała i udała się otworzyć drzwi. Lekko je uchyliła a
serce zaczęło szybciej bić. Przed nią stał wysoki, na oko 188 cm, przystojny
mężczyzna. Miał brązowe oczy i ciemną czuprynę. Ubrany był w czarne rurki i
T-shirt opinający się na jego ciele. Można było dostrzec idealnie wyrzeźbioną
klatkę piersiową. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że jej gość macha
jej ręką, przed twarzą.
- Cześć ! Żyjesz? – zaśmiał się.
- T..tak, tak – odpowiedziała lekko potrząsając głową.
- Nie wiedziałem, że jestem taki przystojny, bo aż
zaniemówiłaś – oczom Li ukazał się łobuzerski uśmiech chłopaka. – Ale nie po to
tutaj przyszedłem.
- A więc po co ?
- Hmm to chyba proste ! Przywitać nowe sąsiadki , sam
mieszkam tu od kilku dni i nikogo nie znam, więc co powiesz na kawę ?
- Ja i ty ? – zapytała zdziwiona.
- No i twoja koleżanka, jeżeli będzie miała ochotę.
- Na pewno się zgodzi – uśmiechnęła się nieśmiało.
- No to jutro o 15 przed wejściem do wieżowca
- Okej. – po tych słowach zamknęła drzwi i pobiegła do
salonu.
Szybko opowiedziała Mai o tym co się wydarzyło. Dziewczyny
zgodnie stwierdziły, że muszą wyglądać olśniewająco. Lilly tym bardziej chciała
pokazać się z lepszej strony, bo podczas tego spotkania miała na sobie stary,
luźny dres. Rozmawiały jeszcze przez jakiś czas i zaczęły sprzątać bałagan po
ich „sesji zdjęciowej”. Po 22 obie leżały w swoich łóżkach i zasnęły. Były
zmęczone wrażeniami z pierwszego dnia w ich nowym domu … w Nowym Jorku.
Rano Maje obudził hałas, dochodzący z kuchni. Kiedy tam się
znalazła, ujrzała przyjaciółkę, zbierającą szkło z podłogi.
- Oj ty niezdaro – zaśmiała się. Lilly na jej słowa wytknęła
na nią język i wróciła do sprzątania.
W tym czasie Maja ubrała się i wykonała toaletę poranną.
Wróciła do kuchni i zabrała się za jedzenie śniadanie.
- Jakie plany na dziś ? – odezwała się Li.
- Mam spotkanie w jednej z najlepszych agencji w NY i
spotkanie z twoim kochasiem – zaśmiała się.
- Ej! To nie mój kochaś ! – rzuciła w Maje ścierką Li.
- Jeszcze nie ! A ty masz jakieś plany ?
- Idę do szkoły dowiedzieć się czy mnie przyjęli –
uśmiechnęła się blado.
- Przyjmą na pewno.
Rozmawiały jeszcze chwilę, po czym każda udała się zająć
swoimi sprawami. Po 3 godzinach obie wróciły do domu. Były szczęśliwe, że udało
im się. Wyobrażały sobie jak będą razem chodziły po czerwonym dywanie i
pozowały fotografom. O 14 dziewczyny poszły się przebrać i udały się na
umówione spotkanie.
Gdy zjechały na dół windą, od razu ujrzały mężczyznę przy
wejściu. Przywitały się i razem ruszyli na kawę. Rozmawiali chwilę o sobie.
Okazało się że chłopak ma na imię Eric i kilka dni temu przeprowadził się do
NY, aby zająć się modelingiem. Chłopak jest o dwa lata starszy od dziewczyn i w
Londynie, gdzie poprzednio mieszkał, był zawodnikiem w drużynie piłki nożnej.
Ten fakt spodobał się Lilly, ponieważ uwielbiała ten sport. W swoim pokoju w
Polsce na ścianie widniało duże logo tego klubu. Rozmowa dobrze się im kleiła.
Na końcu wymienili się numerami i pożegnali się.
Dziewczyny po powrocie do domu zamówiły pizze i postanowiły
obejrzeć horror. Około 24 obie zasnęły przed telewizorem. Lilly śnił się Eric.
Chłopak podobał się dziewczynie, jednak ona tego nie ukazywała. Wiedziała
bowiem jak on patrzy na jej przyjaciółkę.
Następnego dnia zaraz po przebudzeniu i „ogarnięciu się”
dziewczyny wyszły z domu. Lilly udała się do szkoły a Maja do agencji modelek.
Po wejściu do szkoły dziewczynę zamurowało. Wielkość budynku
ją oszołomił „jak w Harrym Potterze normalnie”. Przed nią rozciągał się duży
korytarz a po każdej ze stron były drzwi, prowadzące do jakiś sal. Na wprost
stały schody. W oddali widziała szafki. Idąc korytarzem szukała drzwi
prowadzące do sekretariatu. To był jej cel. Kiedy ujrzała odpowiedni napis na
brązowym, drewnianym prostokącie, właśnie tam się udała. Od razu przywitała ją
starsza pani. Wyjaśniła dziewczynie gdzie ma szafkę, oraz dała jej ksiązki,
plan lekcji i szkoły. Z tego ostatniego się cieszyła, ponieważ nie miała
zamiaru się gubić. Lekcje szybko jej minęły i raczej przyjemnie. Na pierwszej
lekcji poznała Megan. Była to miła, uśmiechnięta dziewczyna. Obiecała Lilly, że
pomoże jej się odnaleźć w szkole.
W tym samym czasie Maja była w agencji. Na początku rozmawiała
z dyrektorem firmy i tam podpisała kontrakt. Zapoznała się z innymi modelkami i
fotografami. Te pierwsze nie zrobiły na niej dobrego wrażenia. Sprawiły
wrażenie wyrozumiałych i wywyższających się. W całym budynku była dużo światła.
Wynikało to z tego, że wszystkie pomieszczenia były oszklone. Kiedy przyglądała
się nowemu miejscu, zauważyła Erica. Pomachała mu na powitanie i udała się do
Sali, gdzie miała mieć sesje zdjęciową. W pomieszczeniu ujrzała przystojnego
chłopaka. Był wysoki i miał ciemne włosy, tak samo jak oczy. Na oko miał z 20
lat.
- Hej – powiedziała. Jednak chłopak nic jej nie
odpowiedział. „Następny idiota w moim życiu.” Pomyślała i poszła na wskazane
przez niego miejsce. On powiedział, ze ma pozować a on zrobi jej zdjęcia. Jak
kazał tak zrobiła. Po godzinie robienia zdjęć efekt był całkiem przyzwoity.
Po
obejrzeniu zdjęć Wyszła bez słowa pożegnania. Będąc przy drzwiach usłyszała
słowa fotografa „nadęta gwiazdeczka”. Nie wytrzymała. Podeszła do niego i z
całej siły uderzyła go w twarz, po czym wyszła.
Po powrocie do domu dziewczyny wszystko ze szczegółami sobie
opowiedziały. Nagle Li dostała smsa. Zdziwiła się, gdy ujrzała nadawcę.
- Od kogo ? – usłyszała roześmiany głos Mai.
- Od …
~*~
Jest kolejny rozdział. Na razie nie ma nic ciekawego ale przy następnych rozdziałach akcja będzie się rozwijać. Mamy nadzieję, że wytrzymacie :) Dziękujemy za komentarze <3